poniedziałek, 25 maja 2015

Blejtram dla Eco-scrapbooking

Jakiś czas temu spotkała mnie wielka przyjemność, 
otóż otrzymałam ze sklepu Eco-scrapbooking
cudowny pakiet produktów do przetestowania.

Od dłuższego czasu marzyły mi się blejtramy w lnianym i czarnym kolorze, 
a tu wielka niespodzianka! Między innymi takie właśnie cuda znalazłam 
w przesyłce, zresztą zobaczcie sami.



Kto mnie zna, ten wie, że moje prace ociekają mediami, a papier 
przeważnie kiepsko znosi te moje eksperymenty.
Przydałoby się podłoże, które wiele wytrzyma, najlepiej blejtram.
Za typowymi blejtramami nie za bardzo przepadam, gdyż są dość kłopotliwe
w przechowywaniu. Sam blejtram ma około 1 cm grubości, 
a wiecie jak praca może być gruba, gdy dojdzie do tego przestrzenna kompozycja.

Panele malarskie Eco-scrapbooking, wydają się być idealną odpowiedzią na moje potrzeby.
Są o wiele cieńsze od blejtramów, solidne, pięknie oprawione 
w tkaniny w kolorach białym, czarnym lub naturalnego lnu.
Występują w kilku rozmiarach, a jeśli nie znajdziecie odpowiedniego
rozmiaru dla siebie, z pewnością Eco-scrapbooking wykona Wam panel
na specjalne zamówienie.

Jako pierwszy, postanowiłam przetestować blejtram/panel malarski 
oprawiony w płótno o lnianym kolorze.



Panel świetnie znosił wszelkie moje działania, a dźwiga on wiele na swoich barkach.
Na pierwszy rzut poszło gesso, dalej mgiełki, różne tusze, w tym akrylowe,
glimmer glam, a do tego bardzo mokra pasta strukturalna.
Ponadto przyjął całe masy kleju magic i gel medium.
Lubię kleić na mur-beton, wiec wierzcie mi sporo tego tutaj weszło.



Pasta schła sobie na tkaninie 24h, abym mogła uzyskać optymalny efekt spękań.



Po tkaninie można również rysować pisakami. 
Ja obrysowałam kilka kształtów białym pisakiem Sharpie.



Bez problemu ostemplowałam tkaninę, a także nakładałam tusz gąbeczką przy użyciu maski.
Kolejną wielką zaletą tego produktu jest to, że w trakcie stemplowania, 
tkanina nie ugina nam się pod naciskiem, tak jak w przypadku klasycznego blejtramu.
Nikt z nas chyba nie lubi tych nieprecyzyjnych odbitek i kombinowania
z podkładaniem czegoś sztywnego pod tkaninę.
Niektórzy stosują też metodę, przykładania blejtramu do leżącego na stole, 
natuszowanego stempla, jednak wtedy nie widać dokładnie, gdzie odbije się wzór.

Tutaj te problemy nie występują.



Z pewnością kolejną zaletą, 
jest dodatkowy efekt jaki daje naszej pracy, faktura tkaniny.



Kompozycja z wieloma elementami, a szczególnie metalowymi wymaga po pierwsze 
dużych ilości spoiwa, a po drugie jest bardzo ciężka.

Panele spisały się na medal. 
Nic się nie wygina, tkanina idealnie przylega do tekturowej bazy panelu,
wszystko działa jak należy.



Z tkaniną bazy, świetnie zgrał się papier Studio 75 z kolekcji "Palce lizać".



Ponadto użyłam dwóch kolekcji 7 Dots, "Messy Head" i "All I ever".



Metalowe dodatki to Scrapberry's, Prima Marketing i Retro Kraft Shop.



Serdecznie polecam ten produkt, koniecznie zajrzyjcie do działu nowości
Eco-scrapbooking, gdzie możecie doczytać na temat paneli i nie tylko.
W kolejce do testowania oczekują kolejne rzeczy i już nie mogę się doczekać efektów. 

Pozdrawiam serdecznie :)





Diabelski Młyn
(koło, metal, szkło, prostokąt, brokat,
oprócz tego są też słowa, biel i chlapanie)












sobota, 23 maja 2015

Mixedmedia background tutorial

Dziś pokażę jak zrobić mixedmediowe tło dla layoutu.

Przeważnie wszystkie prace jakie robię są nieprzemyślane i niezaplanowane.
Działam pod wpływem chwili, impulsu, czy też intuicji i wszystko jakoś się dzieje.
Efekt, praktycznie do samego końca jest mi samej nieznany.
Z tego powodu czasem tworząc tło do LO stale myślę o tym, jak nieciekawie, 
lub wręcz brzydko wygląda ono w trakcie tworzenia.
Potem jednak dochodzą dodatki, zdjęcie i wszystko nabiera kształtu.

Poniżej zajawka tego, jak ostatecznie będzie wyglądać LO.




Potrzebne materiały to:

maski, pędzle, nagrzewnica, szpachelka, lub stara karta kredytowa,
stemple, tusze, pękająca pasta strukturalna, farbka brokatowa, mgiełki.

Ostatecznie użyłam też drugiego rodzaju pasty i tuszu akrylowego, 
których nie ma na zdjęciu.

Wszystkie potrzebne rzeczy dobieramy wg własnego gustu. 
Przecież nie chodzi o dokładne skopiowanie tła, ale o technikę jaką stosuję.


Wybieram papier i za pomocą dużego pędzla i gessa tapuję tło tak,
aby powstał efekt jak na zdjęciu. 
Nie rozcieńczam gessa, nabieram je prosto z pudełka.


Mgiełkami w wybranym kolorze barwię tło, 
aż do uzyskania satysfakcjonującego mnie efektu.
Robię pierwsze stemplowania, w tym przypadku białym i srebrnym tuszem.


W tym momencie tło wygląda jak na zdjęciu poniżej.
Wygląda nieciekawie.


Dodaję kolejne stemplowania czarnym tuszem i stemplem do tła.
Nadal nie wiadomo co z tego wyjdzie.


Chlapię za pomocą patyczka szaszłykowego tuszem akrylowym i farbką brokatową,
a także mgiełką w kolorze srebrnym.


Moje chlapanki w zbliżeniu.


Przez wybraną maskę nakładam pastę pękającą. 
Równie dobrze można użyć zwykłą pastę strukturalną, lub
nałożyć przez maskę gesso.


W międzyczasie decyduję się na drugi rodzaj pasty.


Nakładam przez inną maskę za pomocą pędzla silikonowego.


Otrzymuję taki efekt, podoba mi się ta faktura.


Tło nie wygląda obiecująco prawda?
Wszystko jeszcze jest mokre.



Jednak, gdy powoli pojawiają się dodatki wszystko się zmienia.
Praca nabiera kształtu i od zwątpienia powoli przechodzę w stan zadowolenia.



Tekturki barwię tuszami i pokrywam crackle accents, a także czarnym gesso.
Podobnie postępuję z kwiatami, jeśli zachodzi taka potrzeba.



Tu i ówdzie akcentuję elementy dekoracyjne farbką brokatową.
Widzicie te śliczne pęknięcia? 
Kto czasem odwiedza mojego bloga ten wie, że ubóstwiam ten efekt.



Dokładam kryształki i perełki w płynie.



Niteczki, zszywki, spinacze, gaza zabarwiona grafitową i czerwoną mgiełką.



Praca jest gotowa :)
Mam nadzieję, że mój kurs przyda się komuś i zainspiruje choć po części Wasze działania.



środa, 20 maja 2015

Mediowa na urodziny

Z drewnianymi motylkami od Eko-Deco.
Tło wykonane za pomocą białej i czerwonej farby akrylowej,
pasty strukturalnej, tuszu akrylowego i pernamentnego.






Motylki pokryłam białą farbą akrylową, a następnie perłową farbką wodną.




Użyte materiały:




poniedziałek, 18 maja 2015

wtorek, 5 maja 2015

Smak dzieciństwa

Moja dzisiejsza inspiracja dla CraftBaru to wpis do art journala, który 
jest przeznaczony wyłącznie na moje zdjęcia.
Wpis jak zwykle mixedmediowy, pełen faktur i warstw.




W pracy użyłam moich dwóch ulubionych mgiełek 13arts: 
Burnt Sienna i Yellow Amber. 
Są to kolory, które bardzo często przemycam do moich prac 
i jedyne jakie zawsze muszę posiadać w zapasie minimum po dwie buteleczki.





Papierowe elementy postarzałam tuszem i nożykiem, 
a na koniec gąbeczką delikatnie nakładałam gesso.



W tle skrawki papiery, gazy i juty.
Juta i listeczki metalowe wiadomo- Retro Kraft Shop



Tekturki pokryłam mgiełkami w kolorach tła i medium pękającym Cracle Accents.



Pasty nakładałam przez maski 13arts i Prima Marketing.
Ta piękna ćma to oczywiście 3rd Eye. 
Uwielbiam ją.


Wpisem tym wracam do zabawy z Kawą i Nożyczkami.

Bąbelków na pracy w bród, zatem zgłaszam mój wpis na wyzwanie





Podobne posty

.