Uwielbiam żurnalować, choć robię to zdecydowanie zbyt rzadko.
Moje żurnalowanie zazwyczaj odbywa się bardzo spontanicznie i pod wpływem nagłego impulsu,
a podczas pracy działam bardzo intuicyjnie.
Często inspiracją bywa przypadkiem znaleziona grafika lub zdjęcie w czasopiśmie,
ciekawy cytat, zdarzenie lub nawet kolor.
W tym przypadku tak się zdarzyło, że bardzo chciałam użyć świeżutko nabytej farby akrylowej
w pięknym kolorze o wdzięcznej nazwie "ochra" i miałam nadzieję, że szybko się znajdzie ku temu okazja.
Tak też się stało.
Na kuchennym blacie leżało stare czasopismo i jeden rzut oka na grafikę sprawił,
że zobaczyłam zarys wpisu do mojego Art Journala.
Do tego cytat Bolesława Prusa pochodzący z powieści "Lalka" i gotowe.
Do stworzenia tego wpisu użyłam "całe wiadro" białego gessa, ciut czarnego, mgiełki kredowe i tusze.
Wszystko w czerwieniach, żółci, czerni i odrobina brązów.
Fakturę tła stworzyłam za pomocą ścinków różnych papierów.
Czyż ta żółć nie jest piękna? Już jestem od niej uzależniona.
Całości dopełniły fantastyczne stemple 3rd Eye i strzałki Stempell & Kartoon.
Trochę plam i zacieków.
Bez chlapania się nie obejdzie.
Farbę w kolorze "Ochra" firmy Pentart można nabyć w Eko-Deco.
Wpis zgłaszam na wyzwania:
"Siej propagandę"- na blogu Pracowni Rękodzieła "SZOK"
Wyzwanie kolorystyczne w Szufladzie.