Bardzo lubię tą formę, ponieważ pozwala ona na całkowite wyluzowanie się
i beztroskie chlapu-ciapu farbami na prawo i lewo ;)
Art Journal to czysta zabawa kolorami, narzędziami i mediami,
bez większych przemyśleń co i gdzie umieścić.
Założenie żurnala polecam szczególnie osobom, które chciałyby zacząć mediować,
ale być może mają pewne obawy jak to ugryźć.
Zeszyt, książka, koperty, kawałki spiętych papierów, obojętne jaka baza,
najważniejsze, że da Wam ona całkowitą swobodę dla mediowych eksperymentów.
Każdy taki eksperyment w całości, lub części można później wykorzystać jako
inspirację dla tła LO, blejtramu, czy jakiejkolwiek innej formy.
Ten zeszyt będzie dla mnie właśnie takim zbiorem inspiracji własnych,
próbnikiem kolorów i technik.
i beztroskie chlapu-ciapu farbami na prawo i lewo ;)
Art Journal to czysta zabawa kolorami, narzędziami i mediami,
bez większych przemyśleń co i gdzie umieścić.
Założenie żurnala polecam szczególnie osobom, które chciałyby zacząć mediować,
ale być może mają pewne obawy jak to ugryźć.
Zeszyt, książka, koperty, kawałki spiętych papierów, obojętne jaka baza,
najważniejsze, że da Wam ona całkowitą swobodę dla mediowych eksperymentów.
Każdy taki eksperyment w całości, lub części można później wykorzystać jako
inspirację dla tła LO, blejtramu, czy jakiejkolwiek innej formy.
Ten zeszyt będzie dla mnie właśnie takim zbiorem inspiracji własnych,
próbnikiem kolorów i technik.
Ten zeszyt jest gotową bazą Studio75.
Ma idealny rozmiar do tego typu zabaw (A5) i mnóstwo
stron odpornych na mediowanie.
Myślę, że może Was zainteresować jak powstał ten wpis.
Był taki moment, kiedy kilka prac w jednym czasie wykonywałam
przy użyciu mediów i dodatków w odcieniach różu.
Gdy już zakończyłam ten "różowy moment" i przyszła pora na posegregowanie
używanych materiałów jedno spojrzenie na stół wystarczyło, abym podjęła decyzję o tym wpisie.
Zazwyczaj w takich chwilach na blacie znajdujemy różne niewykorzystane elementy
z którymi właściwie nie do końca wiadomo co zrobić.
Skrawki papieru, zbyt małe na przechowywanie, ale z drugiej strony-wyrzucić?
Wycinanki z Big Shota wycięte i niewykorzystane, kawałki taśm, koronek,
resztki farb na palecie itd...
Zazwyczaj w moim przypadku takie rzeczy trafiają częściowo do kosza,
a częściowo do pudełka "nie wiem co z tym zrobić".
Przejrzysta faktura to gel medium zabarwione pigmentem,
którego reszta pozostała mi po zrobieniu tego LO.
Kawałki taśmy z różami to pozostałość po innej pracy, podobnie jak
skrawki papierów i gazy. Cekiny i kryształki używałam w ten dzień do ozdobienia LO
i kilka z nich pozostało na blacie.
Koniecznie chciałam tez wypróbować farbę Art Anthology i biały pisak.
Oczywiście wykorzystałam okazję ku temu.
Użyte materiały ze sklepu CraftBar:
jak zwykle bosssko! i nawet też róż u Ciebie, jakoś tak... fajnie wygląda (jak Ty to robisz?)
OdpowiedzUsuńNo kurcze, to takie ładne i takie inspirujące, że może też się wezmę za takie zabawy...
OdpowiedzUsuńJak bosko! To praca z serii "chciałoby się zobaczyć na żywo" :)
OdpowiedzUsuńChyba muszę pomyśleć o żurnalu, coraz bardziej podoba mi się ta forma.
fantastyczny pomysł
OdpowiedzUsuńwykonanie mistrzowskie :)
fantastyczna praca !!! podziwiam i "nagapić się nie mogę":)
OdpowiedzUsuńWygląda zjawiskowo :-))
OdpowiedzUsuńUroczy! ;> Róż i czerń nadają mu niezwykłego charakteru. ;)
OdpowiedzUsuńniesamowite jak z wielu skrawków może powstać coś tak fajnego. świetna praca i pewnie niesamowita zabawa przy takim "ciapaniu" to tu to tam. ;)
OdpowiedzUsuńNo tak... .Ciapu chlapu nie takie proste..Podziwiam,a jakże ..Bąbelki wyszły fantastycznie...
OdpowiedzUsuńniby takie chlapu-ciapu, a wyszło coś pięknego! podziwiam talent i czerpię ogrom inspiracji, bo sama jeszcze się doszkalam w temacie mediowania :) Pozdrawiam serdecznie! :)
OdpowiedzUsuńRewelacja ;)
OdpowiedzUsuńWspaniały opanowany, spontaniczny mediow0 - resztkowy "bałagan":-) Urzeka lekkością.
OdpowiedzUsuńA ja właśnie boję się mediów. Tego chlapania, pluskania i innych takich gesso:-) Raz sobie uzdatniłam - oprawiłam starą, pięknie pożółkłą książkę i... oddałam w doświadczone ręce, bo sama się bałam.
Cudowny! Mimo, że różowy :D art jornale to też mój ulubiony sposób na wiecznie rosnącą startę ścinek z kategorii "szkoda mi wywalić ten paseczek, przecież kiedyś na pewno się przyda" :D
OdpowiedzUsuńprawdziwe cudo :)
OdpowiedzUsuńi uskrzydlony :-)
OdpowiedzUsuńjak ja to przegapilam ??? wspanialy ! chlapu tu chlapu tam i jak cudnie !
OdpowiedzUsuń