wtorek, 18 lutego 2014

Guciowe mediowanie ;)


Gucio ma 21 miesięcy i od momentu kiedy tylko mógł niezbornie mazać czymkolwiek
po kartce (czyli mniej więcej od momentu kiedy zaczął siedzieć samodzielnie), zachęcam go
do malowania, rysowania, a od niedawna klejenia. 
Wszystkim mamom polecam farby i flamastry nietoksyczne, zmywające się wodą i
całkowicie bezpieczne dla dzieci.
Początkowo lekko zaniepokojona, bałam się, że dzieciak umaże ściany, czy kanapę 
i nie bardzo wierzyłam w tą łatwość usuwania skutków zabawy, ale po pierwszym razie okazało 
się, że faktycznie wystarczy przetrzeć ściereczką. 

Nic tak jednak Gucia nie cieszy jak możliwość dobrania się do maminych skarbów :)
Wszak to owoc zakazany! Przeważnie łypie tylko oczyma wodząc za tymi cudami i szukając sposobności, aby mama odwróciła wzrok, a wtedy... hyc! cap! pierwsze lepsze i w nogi ;)

Z powyższego zatem łatwo wywnioskować, że jeśli Gucio nie śpi to mama 
szans najmniejszych na scprapowanie nie ma. Nawet jeśli miałby w tym uczestniczyć, 
gdyż pilnować go trzeba nieustannie, aby pokusy nie wzięły góry 
i szkód nijakich nie poczynił, ku zgryzocie matki swej.

Od czasu do czasu lituję się jednak nad moim synkiem i pozwalam mu wyżyć się artystycznie, przy użyciu moich cennych farb, mgiełek, dabberów, tuszy czy gessa. Wybieram wtedy tylko kilka mediów, gdyż zbyt duża ich ilość mogłaby wyzwolić w Guciu niepohamowany szał radości z serii tych "nie wiem co pierwsze chwytać w rączki, więc spróbuję wszystko naraz", a wtedy jest mi trudniej kontrolować sytuację. 

Poniżej Gucio pokazuje krok po kroku jak wykonać efektowny obrazek i kartkę walentynkową.


Gesso to podstawa ;)


Kilka  pryśnięć mgiełką. Czy widzicie ten wysiłek?


Następnie stemplujemy napis, należy się upewnić, czy to właściwa literka.


Nie należy zapomnieć o datowniku, wszak to najlepsza z pieczątek. Nie tracąc czasu, jednocześnie szukamy wzrokiem kolejnych mediów i nie zastanawiając się wiele łapiemy za dabber.


Mamo nie bój się, otwórz czarne gesso ;)


Po całej zabawie rączki wyglądają tak:


Nowy bodziak (mamy wina, bo nie chciało się założyć starej szmaty ochronnej) 
jest w tragicznym stanie. Dla nieświadomych- czarne gesso się nie spiera ;)


Ulubiony datownik ;)


Gotowy obrazek, proszę zwrócić uwagę na zagęszczenie czarnych kryształków w dolnej części, 
a także na niby od niechcenia stemplowane podpisy. Oczywiście mama podawała literki :)


No i gotowa kartka, mama pomogła zrobić tło, a przy okazji wypróbowała maskę.
Jednak ta fantastyczna kompozycja kwiatowa, wokół kartki i obrazka to tylko i wyłącznie
inwencja dziecięcia na nietypowe tło dla fotografowanych wytworów.


Radość dziecka bezcenna. 
Za każdym razem, gdy zaczynam wyciągać farby i informuję synka, że będzie mógł się nimi 
pobawić, biega jak szalony wokół stolika i co rusz dotyka czegoś paluszkiem, jakby "na smaka".
 Serdecznie polecam wszystkim mamom. Czas zleci jak z bicza trzasnął, my mamy pamiątki, 
dumnie eksponowane na lodówkach ;)







7 komentarzy:

  1. Powyższy wpis wraz z dokumentacją zdjęciową powinno się pokazywać OBOWIĄZKOWO na zebraniach w przedszkolach :D Jestem rozbrojona, roześmiana i zauroczona!

    OdpowiedzUsuń
  2. Niesamowity jest! Mam uśmiech od ucha do ucha! No i widać, że miłość do mediów ma w genach:) Świetne foty, super praca i super mama, że pozwala dziecku się bawić i twórczo pobrudzić :D:D:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieki Aido :) wszak bez pobrudzenia się zabawa nie istnieje :)

      Usuń
  3. Moja Majka (miesięcy 30) zawsze podkrada mi distressy, do tego obowiązkowo gąbeczka i tuszuje wszytsko co popadnie :) Później bierze nożyczki i tnie to co potuszowała. A na koniec przykleja wszystko magikiem albo klejem w sztyfcie :) Cała wymazana, ale zabawę ma przednią :D Muszę jej kiedyś fotki zrobić

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie rób fotki, bo to przecież taka fajna pamiątka :) Z klejem to jest masakra bo Gucio póki co nie umie zrozumieć, że wystarczy troszkę i leje nim na prawo i lewo :)

      Usuń
  4. Artysta powiedział, że jego dzieło jest warte co najmniej wagonu kinderków ;) ale ponegocjuję z nim, a być może skradnę jakieś dzieło :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz :)

Podobne posty

.