To czwarta w mojej "karierze" wykonana przeze mnie kartka.
Zatem kto, kiedy ode mnie kartkę dostanie może się poczuć wyjątkowo doceniony ;)
Wszystko dlatego, że jak już wspominałam kiedyś- nie przepadam za ich wykonywaniem.
Choć może się to jeszcze zmienić i nagle zacznę je trzaskać na prawo i lewo,
bo muszę przyznać, że sporą frajdę sprawiło mi jej tworzenie. Był to proces, jak na kartkę,
bo muszę przyznać, że sporą frajdę sprawiło mi jej tworzenie. Był to proces, jak na kartkę,
moim zdaniem długotrwały, bo jak zwykle na każdy skrawek papieru weszło sporo mediów.
Moje ulubione serce stemplowane- jak widać, pomalowane glimmerem,
brzegi jego potuszowane srebrnym tuszem i pochlapane gessem.
Skrzydełka początkowo były tylko pokryte mgiełką Graphite, następnie jednak dodałam maźnięcia
czarnym gessem, ale to mi nie wystarczyło, zatem potuszowałam je srebrnym tuszem pigmentowym, a na koniec całość zalałam cracle.
Niestety na zdjęciu wydać tylko czerń pod cracle.
Czy mówiłam już, że ubóstwiam cracle? Jeśli kto kiedyś zechce mi jakiś prezent sprawić,
przyjmę każdą ilość :)
Dalej... napis w ramce czarnej potuszowanej srebrnym tuszem, literki, tektura falista i chlapnięcia,
oczywiście- białe gesso. Teraz widzę, że mi się aparat odbija w ćwieku ;)
Oba papiery potuszowane tuszem distressem i potraktowane distresserem tym małym okrągłym,
jednak moim zdaniem lepiej to robić nożykiem do tapet, lub nożyczkami.
Papiery "umiętoszone" jak fix artystycznie- w przyszłości postaram się bardziej.
No i oczywiście stempel trybiki.
Nie jestem pewna czy wspominałam, że uwielbiam trybiki?
Jakby, kto jakie stare części z czegoś wybebeszał poproszę o pozostawienie mi trybików
(to apel do znajomych).
Poniżej, środek kartki, zdjęcie dramatyczne, proszę wybaczyć nie miałam siły zrobić nowego.
Dzień był bardzo pochmurny, mocno musiałam się nakombinować, tym mocniej, że o fotografowaniu nic nie wiem, a następnie przeedytowałam je za bardzo. Ważne, że widać co w środku- Scarlet..
Szczególne podziękowania dla członka naszego domowego DT:
Gucia :)
Ten młody, utalentowany człowiek szczególnie umiłował sobie czarne gesso,
ku zgryzocie matki swej,
ku zgryzocie matki swej,
która po całej akcji, w pocie czoła usiłowała odplamić bodziaka. Nie udało się.
W następnym poście pokażę dzieła powstałe w tej kooperacji.
Obrazek walentynkowy (który widzicie pod pędzlem dziecięcia) i kartkę.
Kartkę zgłaszam na wyzwania:
Fantastyczna, pomysłowa karteczka! A dziecko rośnie na artystę :)
OdpowiedzUsuńTo pewnie przez te stemple tak dobrze Ci się tworzyło ;) Skąd one są? :)))))))
OdpowiedzUsuńOooo i jest tez młoda artystka! Ha!
OdpowiedzUsuńMarysiu artysta ;)
UsuńCudna praca ! Te skrzydełka, to serducho ... WOW !
OdpowiedzUsuńDziękuję za udział w wyzwaniu Szmek.pl
Pozdrawiam - Bea (Gościnna Projektantka)
Wielkie pozytywne wrażenie :) Super praca! Intrygująca!
OdpowiedzUsuńDziękujemy za udział w wyzwaniu SZMEKa :)
Piękna, "medialna" kartka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólne zabijanie ćwieka z 123scrapujTy